Obóz jeniecki dla morowych panien. To tam były więzione uczestniczki Powstania Warszawskiego. 12 kwietnia mija 75. rocznica oswobodzenia obozu w Oberlangen, w którym więzione były walczące w Powstaniu Warszawskim kobiety. Jeśli za trudy i straty polskiej dywizji pancernej należały się jej jakieś kwiaty, rzucane serdeczną ręką, to
Niemieckiego okrucieństwa w KL Dachau (od grudnia 1940 r., decyzją Adolfa Hitlera, niemiecki obóz koncentracyjny Dachau stał się także centralnym miejscem eksterminacji polskiego duchowieństwa) polscy księża doświadczyli już w Wigilię Bożego Narodzenia 24 grudnia 1940 r., gdy zostali skierowani do pracy przy usuwaniu z terenu obozu
Read 41 reviews from the world’s largest community for readers. Książka Stanisława Grzesiuka opowiada o latach dzieciństwa i młodości autora. Przywołał on …
Rok 1981, Danuta Mizgalska śpiewa piosenkę Roya Orbisona "Blue bayou".wiecej na: http://marcin23-s.blogspot.com/2008/11/danuta-mizgalska.html
85 lat temu, 17 czerwca 1934 r., rozporządzeniem prezydenta Ignacego Mościckiego powołano obóz w Berezie Kartuskiej. Do dziś to jeden z najbardziej kontrowersyjnych momentów w dziejach międzywojennej Polski. Trafiali tam nie tylko przeciwnicy istnienia państwa polskiego z nielegalnej Komunistycznej Partii Polski i ukraińscy terroryści, lecz również krytycy rządów sanacji.
Obóz zagłady jest miejscem niewolniczej pracy, miejscem zbiorowego mordu tysięcy niewinnych ludzi. Eksploatowani są oni do granic możliwości. Odbiera im się godność, honor, człowieczeństwo. Po śmierci beszcześci się ich ciała i wykorzystuje do produkcji mydła, szczotek, czy wyrobów ze skóry.
wyszedł«” (ze wspomnień ks. Mariana Szostaka). „Nigdy nie narzekał. Gdy zapytałam: dlaczego jest zawsze taki pogodny i nigdy nie narzeka, odpowiedział: »Bo nigdy nie będzie nic gorszego niż obóz«” (ze wspomnień Bożeny Szynkowskiej). Generalnie książkę pt. Proboszcz z Suwałk. Droga do świętości ks. Kazimierza
obóz polityczny w latach 1861-64 ★★★ BIWAK: obóz na polanie ★★★ GUŁAG: pot.: obóz pracy przymusowej w ZSRR ★★★ KACET: obóz ze wspomnień Grzesiuka ★★★ OFLAG: niemiecki obóz jeniecki dla oficerów ★★★ TABOR: obóz Cyganów ★★★ LAGIER: obóz jeniecki z Algieru ★★★★ sashenka7: STALAG: dawny niem
Z nagrania audycji dowiemy się, kto po ponad 50 latach zagrał na bandżoli Stanisława Grzesiuka i jak to jest urodzić się w rodzinie owianej legendą słynnego dziadka. ***. Rozmawiał
Stanisław Grzesiuk przyszedł na świat w Małkowie koło Chełma, zmarł 21 stycznia 1963 roku w Warszawie. Podstawą jego repertuaru stał się uliczny folklor stolicy, wyśpiewywany z towarzyszeniem mandoliny tudzież banjo. Obok Stefana Wiecheckiego (Wiecha) zaliczany jest do grona najbardziej zasłużonych twórców propagujących język
qDmUGx. Stanislaw_Grzesiuk_legitymacja_Zwiazku_Literatow_Polskich Boso, ale w … Boso ale w … Stanisław Grzesiuk obok Stefana Wiecheckiego (Wiecha) zaliczany jest do grona najbardziej zasłużonych twórców propagujących język i kulturę warszawskiej ulicy. Podstawą jego repertuaru stał się uliczny folklor stolicy, śpiewany z towarzyszeniem bandżoli i gitary. Pisarz, pieśniarz, kompozytor, piewca obyczajów i specyficznego kolorytu starej Warszawy. Samorodny talent, zwany bardem Czerniakowa. Urodził się 6 maja 1918 roku w Małkowie koło Chełma, zmarł 21 stycznia 1963 roku w Warszawie. W Warszawie, dokąd przeniósł się wraz z rodzicami, mieszkał od drugiego roku życia. Jego ojciec, Franciszek Grzesiuk, urodził się w Małkowie na Lubelszczyźnie, gdzie spędził dzieciństwo i młodość. Po śmierci swych rodziców, dziadków Stanisława, przeniósł się, zamieszkał i pracował w Warszawie. Tam też poznał swoją przyszłą żonę Annę. Stanisław Grzesiuk zawsze czuł się stuprocentowym warszawiakiem. Pisarz, pieśniarz, kompozytor, piewca obyczajów i specyficznego kolorytu starej Warszawy. Samorodny talent, zwany bardem Czerniakowa. Urodził się 6 maja 1918 roku w Małkowie koło Chełma, zmarł 21 stycznia 1963 roku w Warszawie. W Warszawie, dokąd przeniósł się wraz z rodzicami, mieszkał od drugiego roku życia. Ciekawostką jest to że zarówno jego starszy brat, jak i młodsza siostra urodzili się prawidłowo – w Warszawie. Franciszek i Anna Grzesiukowie, rodzice Stanisława, ze stolicy wyprowadzili się ledwie na cztery lata do położonego niedaleko Chełma Lubelskiego Małkowa. Właśnie tam Stanisław przyszedł na świat. Ojciec z zawodu był ślusarzem, pracował w fabryce parowozówna ulicy Kolejowej, był działaczem PPS . Matka Stanisława Grzesiuka pochodziła z Nowego Miasta k. Płońska i zajmowała się domem. Młode lata … kapować nie wolno Od roku 1920 do 1940 roku rodzina Grzesiuków mieszkała w najbardziej okazałej czteropiętrowej kamienicy przy ul. Tatrzańskiej, na warszawskich Sielcach, zajmowali jednak tylko jedną izbę, bez wygód. Sielce traciły już wtedy sławę groźnej dzielnicy Warszawy. Tatrzańska pozostała zaniedbaną uliczką, zamieszkałą przeważnie przez biedotę. Mieszkali tam przeważnie drobni urzędnicy i robotnicy, do których należał ojciec Grzesiuka, który pracował w fabryce parowozów na Kolejowej, był działaczem PPS. Dom Grzesiuków trudno uznać za zamożny, jednak rodzinie niczego nie brakowało – stać ich było na opłacenie szkoły dla synów i lekcje gry na mandolinie dla trójki dzieci. Dzieciństwo i młodość Stanisław Grzesiuk spędził na Czerniakowie, w dużej części zamieszkiwanym przez warszawską biedotę i margines społeczny. Grzesiuk wychowywał się w trudnych warunkach. Pracował w fabryce i jednocześnie uczył się wieczorowo, zdobywając zawód elektromechanika nie dało się jednak doprowadzić do ukończenia szkoły. Dzięki protekcji ojca znalazł zatrudnienie w Państwowych Zakładach Tele i Radiotechnicznych przy ul. Grochowskiej’ ale bardziej niż praca interesowało go życie towarzyskie. W pierwszych dniach września 1939 roku, po apelu Romana Umiastowskiego, Grzesiuk wraz z grupą kolegów opuścił Warszawę, chcąc dołączyć do oddziałów Wojska Polskiego. Do domu powrócił po kapitulacji miasta. Zrezygnował z pracy w fabryce przejętej przez Niemców, żył z szabru i handlu łupami z włamań do zakładów zarządzanych przez okupanta. Boso, ale w … obozie Broń, za przechowywanie której był poszukiwany przez Gestapo – prawdopodobnie wskutek donosu, nie była własnością AK. Należała do kolegów z “ferajny”. Aresztowany podczas łapanki, trafił na roboty przymusowe do Niemiec w okolice Koblencji. Stamtąd, za pobicie niemieckiego bauera i ucieczkę z jego gospodarstwa, został zesłany do obozu koncentracyjnego w Dachau. Po kilkumiesięcznym pobycie w Dachau (4 kwietnia–16 sierpnia 1940) przeniesiono go najpierw do Mauthausen, a w 1941 roku osadzono w Gusen I. 5 maja 1945 doczekał w nim wyzwolenia przez wojska amerykańskie. Śpiewał dla więźniów warszawskie piosenki. Za 400 sztuk papierosów (a każdy papieros miał wartość bochenka chleba!) kupił instrument – skrzyżowanie bandżo z mandoliną – bandżolę, wykonaną z denka od krzesła, gryfu od mandoliny i psiej skóry (wymienionej potem na świńską). Akompaniował sobie na niej, nazywając ją ‘drewnem’. Ten instrument szczęśliwie przetrwał wszelkie zawieruchy dziejowe, aż do dzisiejszych czasów. Na wierzchu wspomnianej bandżoli figuruje napis KL-Gusen 1940–1945. Uzupełnia go wizerunek grającej na takim samym instrumencie Myszki Miki. Boso, ale w … w domu Po odzyskaniu wolności 9 lipca 1945 wrócił do Warszawy. W 1946 roku ożenił się z Czesławą. Miał dwoje dzieci: córkę Ewę (1947–2003) i syna Marka (1950–2007). Niedługo po powrocie wstąpił do PPR. Jarema Stępowski uważał, że nie był koniunkturalistą ani komunistą: “Był socjalistą. Ruskich nienawidził tak samo jak Niemców”. Niedługo po powrocie do Warszawy wstąpił do PPR, po skończeniu partyjnych szkoleń był wicedyrektorem do spraw administracyjnych kolejno w kilku placówkach służby zdrowia – szpitale na Chocimskiej, Anielewicza i Wawelskiej. W pracy nie był gwiazdą – zdarzało mu się pić i wywoływać awantury. Szybko jednak okazało się, że z obozu Grzesiuk wyniósł zdiagnozowaną w 1947 roku gruźlicę płuc. Swoje zrobiła też choroba alkoholowa, o której zaskakujące szczerością świadectwo zawarł we wspomnieniach. Większą część czasu zaczął spędzać w sanatoriach. Od 1951 roku rodzina zamieszkała w domu przy ulicy Franciszkańskiej Stanisław Grzesiuk był sympatykiem powstałej po wojnie Polski Ludowej, widział w niej szansę zaradzenia obecnemu w dwudziestoleciu międzywojennym wyzyskowi, nędzy i chorobom. Udzielał się jako społecznik, został warszawskim radnym. Wiele razy podkreślał, że potworna bieda, w której dorastał, na zawsze odcisnęła piętno na jego poglądach i zniechęciła do systemu obowiązującego w przedwojennej Polsce. Krystyna Zaborska, zmarła w 2012 roku siostra autora, miała bratu za złe, że napisał książkę zohydzającą Polskę sanacyjną obawiając się, że innej by mu nie wydali. “Tłumaczył, że chce zabezpieczyć dzieci. »Żeby nie musiały przychodzić do was na zupkę« – tak mówił. Naprawdę bardzo je kochał. Mówił też, że już się ciężko w życiu napracował – w obozie”. Siostrę Stanisława najbardziej zabolał fałszywie przedstawiony w książce obraz ojca, Franciszka Grzesiuka. Stanisław Grzesiuk bard Czerniakowa “Pięć lat kacetu“ Znajomi skłonili go, aby opisał swoje barwne przeżycia, o których często im opowiadał. Z obozowych doświadczeń powstały wspomnienia “Pięć lat kacetu” (1958). Wspomnienia z obozów koncentracyjnych Dachau, Mauthausen i Gusen. Stanisław Grzesiuk z właściwym sobie humorem, szczerością i bezpośredniością portretuje nazistowską machinę wyniszczania, niewolniczej pracy i śmierci. I próbuje opowiedzieć o cenie człowieczeństwa w miejscu, które z niego odzierało. W maju 1958 roku książka trafiła do księgarń i natychmiast zniknęła z półek. W bibliotekach czekało się w kolejce nawet rok. Czytelnicy pisali do autora z prośbą o interwencję. O książce dyskutowali szeroko byli więźniowie, a Grzesiukowi wytoczono proces o zniesławienie, który zakończył się ugodą. Po latach tekst porównano z rękopisem i przywrócono wszystkie fragmenty usunięte przez cenzurę i wydawcę przy pierwszej publikacji. “Boso, ale w ostrogach“ Przedwojenna Warszawa okiem młodego warszawskiego cwaniaka. Stanisław Grzesiuk z właściwym sobie humorem portretuje przedmieścia stolicy z ich obyczajami, tradycją i swoistym kodeksem honorowym, sięgając przy tym po słownictwo i specyficzną gwarę warszawskiej ulicy. Wydanie książki zostało wstrzymane na kilka miesięcy przez cenzurę. Jednak w lipcu 1959 roku książka trafiła do księgarń i podobnie jak „Pięć lat kacetu” natychmiast znika z półek. Czytelnicy i recenzenci apelowali do autora i wydawnictwa z prośbą o dodruki. A książka stała się na długie lata lekturą obowiązkową chłopaków z warszawskich podwórek. “Na marginesie życia“ Ostatnia część kultowej trylogii Stanisława Grzesiuka to pośmiertnie wydane wspomnienia Grzesiuka “Na marginesie życia” (1964) . Pisana pod koniec życia autora, opisują dramatyczne zmaganie autora z gruźlicą, która była rezultatem pobytów w obozach koncentracyjnych. Opowieść, bez której nie sposób zrozumieć barda warszawskiej ulicy. Przewrotny Los chciał zepchnąć go na margines życia, ale on do końca pozostał jego królem. Stanisław Grzesiuk, pisząc tę książkę, wiedział, że umiera i nie ma już czasu. Wszystkie fragmenty, które wskazywano mu do poprawy, usuwał. Miał pomysły na nowe książki miał umówione kolejne spotkania z czytelnikami. Jest to najbardziej osobistą książka Stanisława Grzesiuka. “Klawo, jadziem!“ Nieznane opowiadania i felietony barda warszawskiej ulicy. Nikt poza najbliższymi nie wiedział jednak, że pisał on także inne teksty. Zebrane po raz pierwszy w tym tomie niepublikowane opowiadania, felietony o ukochanej Warszawie i wybrane piosenki pokazują niepospolity talent i charakter króla szemranych ulic. Czyli wszystko to, co w pisarstwie Stanisława Grzesiuka najlepsze. Czytelnicy po raz pierwszy będą mogli też zajrzeć do rękopisów, niepublikowanych zdjęć i rodzinnych pamiątek. No i klawo, jadziem! Gdyby jego powieści traktować jako autobiografie, możnaby uznać, że pisarz wywodził się z dołów społecznych, wychował się na ulicy wśród lumpenproletariatu i pospolitych bandytów, od dziecka musiał ciężko pracować, ocierając się o świat przestępczy. Ten wizerunek był jednak w dużym stopniu kreacją autora “Boso, ale w ostrogach”. Nienawykli do czytania koledzy z ferajny Stanisława Grzesiuka nie znali jego powieści z osobistej lektury. Odszukani po latach przez dziennikarzy, którzy zreferowali im treść tych książek, wiele przygód przypisanych narratorowi, rozpoznali jako swoje własne. W fikcji literackiej jest to zabieg dopuszczalny i nie ma w tym nic nagannego. Rzecz w tym, żeby bohatera książek Grzesiuka czytelnik nie utożsamiał zbyt ściśle z autorem. Boso, ale … na scenie Wspomnieniowa trylogia: “Pięć lat kacetu”, “Boso, ale w ostrogach” i “Na marginesie życia” zapewniła mu sporą popularność. Chcąc urozmaicić spotkania autorskie zaczął śpiewać piosenki i wtedy właśnie narodził się Grzesiuk – warszawski bard. Występował publicznie, śpiewając uliczne ballady z Czerniakowa, Powiśla, Woli . Akompaniował sobie na bandżoli i gitarze. Rozgłos przyniosły mu nagrania radiowe i telewizyjne. Wygłaszane z charakterystycznym akcentem gawędy o życiu w przedwojennej stolicy przeplatał własnymi interpretacjami warszawskich piosenek. Ujmował słuchaczy nie tylko wykonaniem tych utworów, ale też ich autentyzmem. Miał w repertuarze takie piosenki jak: “Czarna Mańka”, “Siekiera, motyka”, “Bujaj się Fela”, “Bal na Gnojnej”, “Ballada o Felku Zdankiewiczu”, “Komu dzwonią, temu dzwonią”, “U cioci na imieninach” oraz “Nie masz cwaniaka nad warszawiaka”, którą również skomponował. Wykonywał także mniej znaną “Balladę o Okrzei”, śpiewaną na warszawskiej Pradze w początkach XX wieku. Boso, ale w … radio Pierwsze zarejestrowane nagrania piosenek Grzesiuka pochodzą z 1959 roku. Wystąpił wtedy w dwóch audycjach radiowych z cyklu “Na warszawskiej fali”. Był zapraszany do telewizyjnych występów na żywo, z których zachował się program “Warszawa da się lubić” w reżyserii Konrada Swinarskiego (1960). W 1961 roku tygodnik “Stolica” w kolejnych numerach zamieścił z nim czteroodcinkowy wywiad zatytułowany “Czerniaków moja młodość”. W 1962 roku Grzesiuk wystąpił w czterech audycjach Teatru Polskiego Radia: “Apaszem Stasiek był”, “Czerniakowskie zaloty”, “Piekutoszczak, Feluś i ja”, “Bujaj się Fela”. Wziął również udział programie satyrycznym “Podwieczorek przy mikrofonie”, słuchanym wówczas przez całą Polskę. W 2004 roku powstał film dokumentalny “Grzesiuk, chłopak z ferajny” w reżyserii Mateusza Szlachtycza. Scenarzystą był dziennikarz “Gazety Stołecznej” Alex Kłoś, który w filmie pełni rolę narratora. W wędrówce śladami barda towarzyszy mu zaprzyjaźniony muzyk warszawski, Sylwester Kozera, śpiewający bandżolinista, szef Kapeli Czerniakowskiej. Przed kamerą pojawjają się zespoły grające piosenki charakterystyczne dla warszawskiego folkloru, postaci ze świata kultury, członkowie rodziny Stanisława Grzesiuka i jego znajomi. W archiwalnych nagraniach pojawia się również sam bohater. Mówią o nim: Stanisław Wielanek, muzycy rockowi Filmowego portretu dopełniają fragmenty książek Stanisława Grzesiuka czytane przez Zdzisława Wardejna, a ilustrowane animowanymi kreskówkami. “Grzesiuk, chłopak z ferajny” to opowieść o człowieku, który całą duszą – niepokorną i hardą, a przecież jakże romantyczną – kochał swe rodzinne miasto, które jest równorzędnym bohaterem tego filmu. Grób Stanisława Grzesiuka Stanisław Grzesiuk zmarł na gruźlicę w 1963 roku. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W styczniu 1979 roku jego imieniem nazwano jedną z ulic warszawskiego Czerniakowa. Zainteresował cię nasz temat? Słuchaj także Radia Bezpieczna Podróż Stanisław Grzesiuk opowiada o sobie – Unikat Grzesiuk. Ferajna wciąż gra – film dokumentalny
Home Książki Literatura piękna Z otchłani Jest to opowieść o kobietach w Birkenau. Zofia Kossak pisała z punktu widzenia katoliczki. "Na wolności nikt nie wyobraża sobie, że można dojść do takiego stopnia wychudzenia. Kości biodrowe sterczały, podobne skrzyżowanym i do góry odwróconym łopatom, kręgosłup zdawał się leżeć na zewnątrz ciała jak sękaty drąg, zeschłe kłącze dzikiego irysu. Zapadły brzuch był niemal przyschnięty do krzyża, pod obojczykami skóra prześwitywała niby błona nietoperza, uda widziały się szczuplejsze od łydek (bo łydki mają dwa piszczele, udo jeden), kolana sterczały niby potworne huby na drzewie, twarz o zapadłych policzkach, zaostrzonym trupio nosie i wysuniętych na przód zębach, głowa osadzona na szyi cienkiej jak u ptaka... Takie szkielety, żywe modele anatomiczne, chodziły, pajęczymi, okropnymi, podobnymi do szponów dłońmi kostuchy chwytały się krawędzi prycz, by nie upaść" Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,2 / 10 128 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Bądź pierwszy Dodaj cytat z książki Z otchłani Dodaj cytat Powiązane treści
17-12-2021 11:58Polka zaprzyjaźniła się z psem w Auschwitz. Podkradała mu szynkęPamiętnik Zofii Stępień-Bator, zgodnie z wolą autorki, trafił do publikacji dopiero po jej śmierci. Przez lata nie chciała wracać do traumatycznych wspomnień z obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, który nazywała dnem piekieł. Publikujemy fragment jej zapisków z książki "Przeżyłam", która ukazała się nakładem wydawnictwa 10:37Był obrażony na Jana Pawła II. "Kompletny brak szacunku"Powtarzał, że jego życie wygląda jak z powieści albo filmu. Diego Maradona pochodzący z biednej wielodzietnej rodziny mieszkającej w ubogiej dzielnicy Buenos Aires stał się bożyszczem fanów futbolu. Ale nie był krystaliczną postacią. Z jego autobiografii można się dowiedzieć, że potrafił oburzyć się nawet zachowaniem 16:21Wilhelmi, Andrycz, Łominicki - znał i opisał ich wszystkichJerzy Rakowiecki był wybitnym reżyserem teatralnym. Pracował w najważniejszych polskich teatrach, znał więc takie postaci, jak Roman Wilhelmi, Nina Andrycz, Aleksandra Śląska, Tadeusz Łomnicki. Wspomina je w wydanym pośmiertnie, arcyciekawym "Pamiętniku inteligenta". 15-11-2017 11:25W ogniu pytań. Pikantne kulisy pracy dziennikarskich sławNigdy się nie spotkały. Wiele je łączyło. – Dziennikarstwo Teresy było z tej samej półki, co dziennikarstwo słynnej Oriany Fallaci. Ten sam talent, ta sama pasja. Ale zupełnie różne motywy i techniki. Motywem Fallaci była złość. Chciała swoich rozmówców dopaść i często rozszarpać. Teresa chciała ich wysłuchać, ale i zmusić do opowiedzenia siebie – pisał o Torańskiej Tomasz Lis. Adam Bielan, po wywiadzie z dziennikarką, miał powiedzieć: ”gangsterskie metody”. A Jarosław Kaczyński grozić pozwem. Co go tak bardzo dotknęło? Przeczytaj 15:37Są dziewczyny karabiny. Przeczytaj fragment książki Pauliny MłynarskiejJak wyglądałby świat, gdyby mężczyźni zachodzili w ciążę? Czy cenzura może być dobra? Po co Krystynie Pawłowicz feministki? Paulina Młynarska czujnie obserwuje rzeczywistość i dosadnie ją komentuje. Przez ostatnie pięć lat pisywała swoje felietony w prasie i internecie. A teraz wydaje je w książce. ”Miłej lektury i jeszcze milszego hejtowania! Ja też Was kocham” - pisze we wstępie. A my publikujemy fragment z jej prowokacyjnego - ”Rebela”. 16-06-2017 10:01Maria Czubaszek + Wojciech Karolak = małżeństwo doskonałeWojciech Karolak nie znosi wyjazdów, ale w tę podróż wybrał się ze mną bez większych oporów. Być może dlatego, że nie musiał zabierać ze sobą ciężkich walizek - wystarczyły wspomnienia. Pojechaliśmy do miejscowości Przeszłość, zatrzymując się na kilku przystankach - pisze Krystyna Pytlakowska, autorka książki "Małżeństwo doskonałe. Czy ty wiesz, że ja cię kocham..."14-10-2015 14:42Ukazały się wspomnienia o pianistce Marii SzymanowskiejPolskiej kompozytorce i pierwszej Europejce uprawiającej zawodowo pianistykę poświęcona jest wydana właśnie bogato ilustrowana publikacja "Rękopis znaleziony w Paryżu. Wspomnienia Stanisława Morawskiego o Marii Szymanowskiej".02-12-2013 15:22Polska premiera wspomnień księżnej Daisy von PlessPo raz pierwszy ukażą się w j. polskim wspomnienia księżnej Daisy von Pless, najsłynniejszej mieszkanki ziemi wałbrzyskiej. "Jeśli chodzi o politykę, to przewiduję, że nadejdą tak ryczące demony jak wojny, bieda, plagi, obłęd i choroby" - pisała w maju 1904 r. księżna Daisy von 13:07Magda, miłość i rak: Łeb do słońca i never give up!Podwójna mastektomia w ciąży. Okaleczona kobiecość i ogromna radość życia. Zmaganie się z chorobą, która społecznie wciąż kojarzy się nam z wyrokiem śmierci. Skupienie na najdrobniejszych szczegółach: na smaku herbaty, uśmiechu dziecka, satysfakcji z wykonywanej pracy... Magda Prokopowicz potrafiła cieszyć się tym, że świeci słońce i mówić otwarcie o swojej chorobie. Ułożyła dekalog, który powinni przeczytać nie tylko chorzy na 13:03"Dziewczynka" - autobiografia ofiary PolańskiegoPolański powinien mieć możliwość powrotu do USA - pisze Samantha Geimer, kobieta, która w wieku 13 lat została uwiedziona przez polskiego reżysera . Jej książka "Dziewczynka. Życie w cieniu Romana Polańskiego" trafi do polskich księgarń 25 12:13Ofiara Romana Polańskiego opublikowała wspomnieniaSamantha Geimer, z którą Roman Polański uprawiał seks, gdy miała 13 lat, opublikowała swoje wspomnienia. Książka zatytułowana "The Girl. A Life Lived in the Shadow of Roman Polanski" trafiła we wtorek na półki księgarskie w Stanach 11:57Ofiara Polańskiego we wrześniu opublikuje wspomnieniaSamantha Geimer, z którą Roman Polański uprawiał w 1977 roku seks, gdy miała lat 13, opowie po raz pierwszy tę historię w swojej wersji w książce, która ma się ukazać we wrześniu - pisze w poniedziałek agencja AFP.